terror jednego kieliszka
- Nie wypijesz? Nie rób mi tego…
- Aż tak źle z tobą, że nie możesz wypić za moje zdrowie?
- Bądź swój chłop… Tylko jeden kieliszek…
Litania zachęt do wypicia przynajmniej jednego kieliszka przy okazji spotkań towarzyskich, a czasem i bez okazji, jest bardzo, bardzo długa. Jej indywidualna długość zwykle rośnie, gdy namawiany trwa w swoim „niezrozumiałym” dla reszty oporze. Rośnie wtedy również inwencja w szukaniu argumentów za tym, jak to dobrze jest wypić. Można powiedzieć, że najlepiej mają się odmawiający kierowcy, chociaż też nie zawsze i nie wszędzie. Zasadniczo jednak wzrasta świadomość konieczności abstynencji osób siadających za kierownicą.
Problem swoistego terroru w nakłanianiu innych do picia istniał od wieków. Oto jak opisuje go ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie i Krucjaty Wyzwolenia Człowieka:
„Nikt nie ma tylu obrońców w społeczeństwie, jak ten jeden kieliszek, pierwszy kieliszek. Można by zebrać całe tomy sloganów, powiastek, wierszyków wypowiadanych w obronie pierwszego kieliszka. Tylko tego pierwszego. Nikt nie broni pijaństwa, nikt nie propaguje alkoholizmu. Wszyscy sprzysięgli się, żeby bronić tego jednego kieliszka. Może nawet tylko pół kieliszka. Może tylko kilka kropelek. Może tylko zamoczyć usta, żeby w ten sposób pokłon oddać temu bożkowi, który zasiadł na tronie w naszym narodzie, i powiedzieć: muszę uznać jego panowanie, muszę się pokłonić, muszę skapitulować, nie ma wyjścia. I blady strach pada na ludzi odważnych, szlachetnych, mądrych, kiedy wyobrażają sobie sytuację, w której będą musieli powiedzieć „nie” wobec pierwszego kieliszka. I wszyscy mówią: „tak”, „muszę”. I dlatego ta ogromna armia, półtora miliona nieszczęśliwych alkoholików w naszym społeczeństwie, postawiona jest w sytuacji bez wyjścia. Bo nie można sobie wyobrazić, żeby alkoholik o osłabionej woli powiedział przy pierwszym kieliszku stanowczo „nie”. Bo wszyscy się rzucą na niego. A w niektórych okolicach, to nawet tak daleko się ludzie posuwają, że siłą wlewają do ust pierwszy kieliszek temu, kto ośmieli się powiedzieć: „nie, nie będę pił”. – „Muszę wypić!”. Tak właśnie przejawia się potęga alkoholu”
Dalej ks. Blachnicki dowodzi, że ta psychoza nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia - tak samo, jak zdrowie nie ma nic wspólnego z piciem alkoholu. Potwierdzają to wyniki badań. Naukowcy twierdzą, że picie nigdy nie wychodzi nam na zdrowie. Do takich wniosków doszli między innymi naukowcy z Waszyngtonu po przeanalizowaniu wyników badań Globalnego Obciążenia Chorobami wśród osób w wieku od 15 do 95 lat w 195 krajach świata w latach (1990-2016). Jak się okazało po przebadaniu aż 28 mln osób alkohol szkodzi zdrowiu - bez względu na dawkę. Według nich nie istnieje taki poziom spożycia alkoholu, który miałby pozytywny wpływ na nasze zdrowie.
Omawiany problem ma istotne znaczenie zwłaszcza dla osób walczących o odzyskanie trzeźwości. Jeśli trafią do grona osób, które będą nakłaniać je do wypicia chociażby jednego kieliszka, wtedy na 100 procent wrócą do picia. Uzależnienie od alkoholu jest bowiem śmiertelną chorobą, a jedynym sposobem, aby sobie z nią poradzić jest bezwzględna abstynencja.
Dlatego tak ważne jest świadectwo dobrowolnych abstynentów, którzy z odwagą i z pełną odpowiedzialnością za dobro bliźnich uzależnionych od alkoholu, będą potrafili dać opór przymusowi alkoholowemu. Ks. Franciszek Blachnicki podkreśla, że właśnie „wolni wyzwalają”. Pisze: „Jeśli w towarzystwie znajdzie się jeden taki odważny, który powie: „nie piję”, to za nim pójdzie drugi, który pomyśli: „lekarz mi zakazał: moja wątroba, moje serce, nie muszę pić, bo jeden śmiały się znalazł i mnie wyzwolił”. A alkoholik, który wie, czym się skończy ten pierwszy kieliszek, również powie: „nie, nie muszę. Oto ten człowiek mi podał rękę. Mogę stanąć przy nim. Mogę też napełnić swój kieliszek sokiem czy wodą mineralną i wychylić toast na zdrowie gospodarza, jeśli mu tak bardzo na tym zależy”. Wtedy od razu jest duża część ludzi wyzwolonych. Każda taka decyzja, każde takie świadectwo abstynenta wyzwala”.
Niech te słowa będą dla nas zachętą do odważnego sprzeciwu wobec terroru nakłaniania innych do picia.
Literatura:
http://www.blachnicki.oaza.pl/2009/06/04/o-krucjacie-wyzwolenia-czlowieka-gedeon/
https://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Naukowcy-alkohol-szkodzi-w-kazdej-ilosci,187013,11.html
Artykuł powstał w ramach Projektu WIEDZA – WYBÓR – WOLNOŚĆ.
Dofinansowano ze środków Fundacji ORLEN.
Zobacz także:
Więcej o nas
†Modlitwy
†Kongres Trzeźwości 2017