Maryjo, Królowo Polski, bądź natchnieniem dla tych, którzy walczą o trzeźwość narodu

Jan Paweł II

Złoty Jubileusz ks. prałata Władysława Zązla

 Homilia biskupa Tadeusza Bronakowskiego, Przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości w czasie jubileuszowej Mszy świętej w Kamesznicy, 2 lipca 2017 r.

query_builder 2017-07-05
Złoty Jubileusz ks. prałata Władysława Zązla

        Czcigodny Księże Prałacie,

        Dostojni Księża Jubilaci,

        Bracia w Chrystusowym kapłaństwie,

        Siostry Zakonne,

        Zacni Przedstawiciele Władz, Goście

        Siostry i Bracia w Chrystusie!

        „Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Te słowa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii pięknie otwierają naszą refleksję o Złotym Jubileuszu kapłaństwa księdza prałata Władysława Zązla, który wraz ze swoimi kolegami kursowymi dziękuje dzisiaj Bogu za pięć dekad życia kapłańskiego.

        Dostojni jubilaci w sposób szczególny doświadczają dzisiaj prawdy o tym, że w klepsydrze naszego życia kolejne ziarenka piasku przesypują się z niezwykłą prędkością. Kolejne lata mijają niczym chwile.

        Ta ważna okazja pozwala z wdzięcznością i szacunkiem spojrzeć na miniony czas waszej kapłańskiej posługi.    Dlatego dzisiaj w Kamesznicy ze szczególnym wzruszeniem pragniemy podjąć refleksję o wielkim darze i wielkiej tajemnicy, jaką jest Chrystusowe kapłaństwo.

Chociaż minęło tak wiele lat, chociaż świat tak bardzo się zmienił, to zapewne pamiętacie tamte dni, kiedy  otrzymaliście najcenniejszy dar - dar kapłaństwa. Pamiętacie  wasz młodzieńczy entuzjazm i  nadzieje, wasze pierwsze Msze święte, spowiedzi, spotkania, katechezy.

Były to piękne i niezapomniane czasy, mimo że były tak trudne i wymagające. Czasy łamania sumień i agresywnej walki z Kościołem. Chociaż dzisiaj po 50 latach żyjemy w innej rzeczywistości, to ciągle doświadczamy nowych form atakowania religii i Kościoła, nowych form ośmieszania kapłanów, poniżania godności człowieka.

Widzimy wiele negatywnych procesów niszczących naszą ojczyznę. Z bólem patrzymy na zapaść demograficzną i plagę pijaństwa, na  biedę i nierówności społeczne, na promocję zła i grzechu, na demoralizację dzieci i młodzieży przez liberalne media.

Widząc te problemy lepiej rozumiemy, że przez minione 50 lat nie zmieniła się misja kapłana – misja otwierania drzwi ludzkich serc przed Chrystusem i Jego Ewangelią. Misja prowadzenia wiernych ku Chrystusowi, który jest jedyną Drogą, Prawdą i Życiem.

Moi Drodzy!

Bóg działa w naszym świecie przez kapłanów. Św. Jan Maria Vianney, Proboszcz z Ars przypominał wszystkim, że to kapłan kontynuuje na ziemi dzieło zbawienia, które Chrystus zapoczątkował na Golgocie. Ten pokorny i wspaniały święty mówił: „Człowieku, kapłan nie jest kapłanem dla siebie! Kapłan jest kapłanem dla Ciebie!”

        Święty Jan Paweł II w 50 rocznicę własnych święceń kapłańskich w książce "Dar i tajemnica" napisał: „Każde powołanie kapłańskie w swej najgłębszej warstwie jest wielką tajemnicą, jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka. Każdy z nas kapłanów doświadcza tego wyraźnie w całym swoim życiu.

        Wobec wielkości tego daru czujemy, jak bardzo do niego nie dorastamy. Powołanie jest tajemnicą Bożego wybrania. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzkie słowa nie są w stanie udźwignąć ciężaru tajemnicy, jaką kapłaństwo w sobie niesie."

        Kardynał Józef Ratzinger Papież Benedykt XVI napisał natomiast: "Kapłaństwa nie można samemu wybrać. Nie można go także wybrać jako drogi zabezpieczającej przyszłość, jako zarobku czy pozycji społecznej. Nie można go również przyjąć tak po prostu, jako sposobu na znalezienie bezpieczeństwa, przyjaźni czy izolacji. Kapłaństwo nie może być nigdy jedynie własnym wyborem i zabezpieczeniem samego siebie. ... Ono może być tylko odpowiedzią na Chrystusową wolę, na Jego wezwanie".

        Kochani moi!

        Tak jest w rzeczywistości, bowiem Tym, który wzywa, powołuje jest sam Jezus Chrystus. Inicjatywa wyboru i powołanie zależy wyłącznie od Chrystusa. Nasz  Pan powołuje kogo chce i kiedy chce. Powołanie ukazuje się tu jako dar, łaska, charyzmat. Chrystus powołuje przy pracy i na pracę; na trud, na służbę. Daje do wypełnienia zadanie w Bożych planach zbawienia. Jest to często zadanie trudne, wymagające ofiary, wyrzeczenia. Wynika to zresztą z istoty samego powołania.

        Takie jest każde powołanie biblijne: zawsze jest ono dla innych. Bóg nie obiecuje łatwego życia powołanym, nie rozpieszcza tych, których powołuje. Obiecuje im jednak coś bardzo cennego: „Ja będę z tobą".

        Odejście i pójście za Panem - to serce powołania

        Trudno dzisiaj wypowiedzieć te wszystkie słowa, które powinny wybrzmieć w tak uroczystej chwili. Trudno przede wszystkim dlatego, że nie wszystko można wyrazić słowami. Wdzięczność, oddanie, szacunek, podziw, to wszystko wzrasta i pięknie zakwita na glebie serca. I dlatego nasze serca przemawiają dzisiaj najpiękniej, dziękując  za  Waszą  Kochani Jubilaci szlachetną, pełną oddania posługę wśród  ludu  waszej Diecezji.

         Na myśl przychodzą słowa prostego wiersza księdza Jana Twardowskiego:

Tak łatwo nad ołtarzem we Mszy się pochylić,

hostię lekką, drobną, niepozorną

zmienić w Ciało Chrystusa, unieść ponad głowy

w samotność Świętych Pańskich i w ciszę ogromną.

Jak trudno jednak siebie, własne szare życie

uświęcić, przeistoczyć. W duszy karmić spokój.

Te słowa oddają tajemnicę każdej kapłańskiej posługi, tajemnicę dojrzewania i wypełniania powołania, które jest darem i tajemnicą, ale też wielkim zobowiązaniem.

        Moi Drodzy!

Papież Benedykt XVI mówił nam, że właśnie dzisiaj nie potrzeba nam kapłanów stabilnych, spokojnych urzędników, ale kapłanów autentycznych i energicznych ewangelizatorów. Potrzeba kapłanów, którzy byliby  autentyczni w życiu i posłudze. Wpatrzeni w Chrystusa, żyjący życiem skromnym, solidarni z wiernymi, do których zostaną posłani. Służący wszystkim, czekający na nich w parafiach i konfesjonałach, towarzyszący nowym ruchom i wspólnotom, wspierający rodziny, nie tracący więzi z młodzieżą, pamiętający o ubogich i opuszczonych.”

Natomiast w ubiegłym roku podczas 31. ŚDM, podczas spotkania z kapłanami w Łagiewnikach  Papież Franciszek przypominał:  Jezus wskazuje drogę tylko w jednym kierunku: wyjść z naszych ograniczeń, z nas samych. To podróż bez biletu powrotnego. Chodzi o to, by dokonać wyjścia z naszego „ja”, aby stracić swoje życie dla Niego (por. Mk 8, 35), idąc drogą daru z samego siebie. Z drugiej strony, Jezus nie lubi dróg przemierzanych połowicznie, przymkniętych drzwi, podwójnego życia. Wymaga, by wyruszyć w drogę bez obciążeń, wyjść rezygnując ze swoich zabezpieczeń, mocni jedynie w Nim.

Siostry i Bracia !

        Pozwólcie, że jako przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości dzisiaj w sposób szczególny podziękuję duchowemu ojcu, opiekunowi i przewodnikowi Wesela Wesel, Ambasadorowi Ziem Górskich, kapelanowi Związku Podhalan, długoletniemu proboszczowi tej parafii księdzu prałatowi Władysławowi Zązelowi.

        Z głębi serca dziękuję za gorliwe i pełne osobistego poświęcenia zaangażowanie w duszpasterstwo trzeźwości nie tylko w rodzimej diecezji, ale także w całej Polsce.

        Ksiądz prałat Władysław to kapłan niezwykły, regionalny lider, człowiek kochający Boga i bliźniego i z tej miłości czerpiący wielką energię do pozytywnych zmian.

        W dzisiejszej liturgii wybrzmiały słowa księgi Królewskiej: „Oto jestem przekonana, że świętym mężem Bożym jest ten, który ciągle do nas przychodzi.” Idąc za tymi słowami, możemy dzisiaj z pełnym przekonaniem powiedzieć, że ksiądz Władysław Zązel jest mężem Bożym, któremu dziesiątki polskich rodzin zawdzięczają trzeźwość, a więc wolność, ocaloną miłość i szczęście.

        Jestem pewien, że te słowa potwierdzą mieszkańcy Kamesznicy, wśród których w sposób szczególny swoją posługę sprawował ksiądz prałat, jako proboszcz, jako duszpasterz trzeźwości, ale także wielki krzewiciel i promotor lokalnej i regionalnej tradycji i  kultury.

        To prawdopodobnie najbardziej wyraźny rys posługi księdza prałata – wielka umiejętność łączenia roli kapłana, roli duszpasterza żyjącego sprawami swoich wiernych, roli lokalnego lidera, rozumiejącego warunki w jakich posługuje.

To kapłan, który nie milczy, nie udaje, że nie ma problemów. To wielki orędownik trzeźwości narodu.

Pamiętajmy, że tylko dzięki odwadze takich ludzi,  apostołów trzeźwości, dzięki ich odpowiedzialnej postawie, dzięki temu, że nie zamykają oczu na problemy w różnych momentach dziejowych, sytuacja w naszym narodzie nie jest tak dramatyczna, jak u niektórych naszych sąsiadów.

Ksiądz prałat od lat duchowo prowadzi nowe pokolenia małżeństw i rodzin. Staje w szeregu z takimi wychowawcami narodu, jak chociażby Sługa Boży Kard. Wyszyński, Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, którzy byli wychowawcami ludzi wolnych.

Serdecznie dziękuję Księdzu prałatowi, za promowanie prawdziwej wolności, wolności duchowej, która jest niezbędna, abyśmy mogli tworzyć szczęśliwe rodziny, wolne wspólnoty parafialne i lokalne, a wreszcie wolną ojczyznę.

        Dziękuję za wszystkie cenne inicjatywy, które są dziełem Księdza prałata. Już wkrótce nad polskim morzem po raz kolejny spotkają się rodziny, które miały wesela bezalkoholowe. To piękne, niezwykle symboliczne dzieło zawdzięczamy inicjatywie księdza prałata.

        Możemy powiedzieć, że Wesele Wesel jest żywym, trwałym, pięknym pomnikiem działalności księdza prałata. Dzisiaj, gdy ksiądz prałat rozpoczyna nowy etap życia, nieco spokojniejszy, wciąż liczymy na jego mądrość, doświadczenie i uczenie następców.

        Dziękujemy za walkę z pijaństwem. To pijaństwu musimy wydać wojnę, w imię naszej przyszłości. Polacy muszą porzucić pijaństwo! Co to konkretnie znaczy? Trzeźwy jestem wtedy, gdy rozpoznaję w pełni sytuację i podejmuję abstynencję zawsze,  gdy jest to niezbędne - nie piję w pracy, opiekując się dziećmi, prowadząc pojazdy. Trzeźwy jestem wtedy, gdy nigdy się nie upijam. Trzeźwa jestem wtedy, gdy będąc w stanie błogosławionym nie niszczę zdrowia dziecka we własnym łonie nawet najmniejszą dawką alkoholu.

        Badania wskazują na to, że daleko nam do trzeźwości w tym znaczeniu, ciągle nie umiemy rozsądnie posługiwać się napojami alkoholowymi. Wydaje się, że zbyt wielu Rodaków korzysta z alkoholu na sposób ściśle narkotyczny, wyłącznie aby się silnie odurzyć. Czy uciekają od pustki duchowej, od beznadziejności, od problemów? Być może, ale nic nie usprawiedliwia sytuacji narkotycznego używania napojów alkoholowych. Musimy porzucić pijaństwo, które nas zniewala! 

        Za tę walkę i konsekwentną służbę z całego serca księdzu Prałatowi dziękuję.

        Oby Duch Święty dalej wspierał i prowadził Księdza prałata w szlachetnej posłudze. Kościół i ojczyzna potrzebują dzisiaj takich ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają dobro wspólne, dobro drugiego człowieka, ludzi którzy z odważnym sercem stają do walki z problemami. Ta walka jest możliwa, bo jesteście odważni, mądrzy, bo się nie lękacie żyć lepiej, odpowiedzialniej, inaczej niż podpowiada dzisiejszy świat. Za to wam wszystkim dziękuję.

Dzisiaj, w Kamesznicy, możemy powiedzieć z pełnym przekonaniem: tak, my, tutaj zgromadzeni, rozumiemy potrzebę troski o trzeźwość narodu. My chcemy i potrzebujemy zmiany. Ale musimy tę świadomość i potrzebę nieść do szerszego kręgu Polaków. Dlatego w tym roku 27. Kamesznickie Dni Trzeźwości tak pięknie wpisują się w obchody Narodowego Kongresu Trzeźwości.

Hasło kongresu przypomina nam, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za trzeźwość. Wszyscy, czyli rodziny, Kościół, państwo i samorząd.

Potrzebujemy przebudzenia i przemiany. Musimy zrozumieć, że każdego dnia na naszych oczach toczy się walka o przyszłość Polaków, o to, czy ocalimy trzeźwość, a więc wolność, godność, zdrowie i życie milionów z nas. Czy pozwolimy, by utrata wiary, cierpienie, przemoc, stracone nadzieje niszczyły kolejne rodziny?

Rodziny chronią, umacniają i promują trzeźwość przez miłość, odpowiedzialność i szacunek, ofiarną troskę o najbliższych.

Odpowiedzialność Kościoła realizuje się przez wskazywanie prawdziwego sensu życia i przez prowadzenie ludzi do Boga.

Tak wiele do zrobienia ma również państwo i samorządy. Widzimy liczne pozytywne sygnały i gesty, jednak potrzeba większej determinacji i konsekwencji, wbrew silnym grupom interesów. Wielką odpowiedzialnością państwa jest nie tylko stanowienie mądrego i precyzyjnego prawa, ale też jego skuteczne i bezwzględne egzekwowanie. Trzeba całkowicie zakazać reklamy alkoholu oraz ograniczyć jego fizyczną i ekonomiczną dostępność.

W tych działaniach od wielu już lat duchowo prowadzi i mobilizuje nas ksiądz prałat Władysław Zązel. Życie księdza prałata i kapłańska droga są niczym wielka, wspaniała historia napisana przez największych z polskich pisarzy. Tych pisarzy, którzy pokazywali niezłomnych bohaterów pracy organicznej, pracy u podstaw, codziennego posługiwania człowiekowi.

Wiemy, że często w tych literackich historiach bohaterowie ponosili porażkę. Ksiądz prałat odnosi zaś powoli, krok po kroku, wielkie, najważniejsze zwycięstwa. Bo tym, który kreśli ścieżki życia księdza prałata, jest nasz dobry Bóg, który daje moc Ducha Świętego.

Dlatego z nadzieją patrzymy w przyszłość i wiemy, że ta codzienna, ofiarna praca przyniesie sukces. Ona już daje stokrotne owoce. Pamiętajmy – jedno ocalone od upadku życie, jedna rodzina ocalona od nałogu, jeden wierny wyrwany z sideł grzechu, to sukces, o jaki warto walczyć. To najpiękniejsze, najbardziej wartościowe zwycięstwo.

Takich zwycięstw będzie więcej, nie tylko tu, na Beskidzie, ale w całej naszej ojczyźnie. O to się dzisiaj modlimy i o to prosimy naszego Miłosiernego Ojca. Z Jego mocą, z Jego miłością możemy i zbudujemy nową cywilizację trzeźwości. Kto straci swoje życie z mego powodu, znajdzie je – mówi do nas dzisiaj w Ewangelii Chrystus.

Św. Jan Paweł II mówił, że „błogosławi tej błogosławionej dla ojczyzny pracy.” Niech te słowa przypominają nam o tym, jak ważne jest to dzieło, ale przede wszystkim mobilizują nas do tego, byśmy naszą świętość budowali na drodze troski o trzeźwość własną, trzeźwość naszych rodzin i całego narodu.

Umiłowani!

Nie ma czasu na strach. Nie ma czasu na odwracanie wzroku. Wolność jest owocem odwagi. Polska, Kościół, nasi bliźni potrzebują naszej odwagi. Trzeźwość i abstynencja muszą stać się modne. Polacy muszą nauczyć się postawy: „dziękuję, nie piję, bo bardzo kocham”.

        Potrzebny jest  nowy zryw w trosce o wolny i trzeźwy Naród. Musi więc powstać nowa solidarność w duchu troski o trzeźwość  Narodu, aby obronić Polskę. Abyśmy w 2018 r., w stulecie odzyskania niepodległości, mogli cieszyć się wewnętrzną wolnością, duchową wolnością Polaków. To dlatego z walki o trzeźwość Narodu nigdy nie wolno nam zrezygnować. Bo nie ma wolności bez trzeźwości.

Na zakończenie chciałbym przypomnieć jeszcze słowa Św. Jan Paweł II, które tak pięknie pasują do naszych jubilatów.  „Ostatecznie zawsze potrzebny ludziom okaże się tylko kapłan świadomy pełnego sensu swego kapłaństwa: kapłan, który głęboko wierzy, który odważnie wyznaje, który żarliwie się modli, który z całym przekonaniem naucza, który służy, który wdraża w swoje życie program ośmiu błogosławieństw, który umie bezinteresownie miłować, który jest bliski wszystkim – a w szczególności najbardziej potrzebującym".

        W dniu  kapłańskiego jubileuszu pragniemy  prosić Boga o dar kolejnych powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Wciąż bowiem pola bieleją bogactwem pełnych kłosów, a robotników ciągle mało. Poślij Panie robotników na swoje żniwo, by nigdy nie zabrakło w świecie,  na polskiej ziemi  i w  Kościele bielsko-żywieckim głosicieli Dobrej Nowiny Chrystusowej Ewangelii.

Zobacz także: