Maryjo, Królowo Polski, bądź natchnieniem dla tych, którzy walczą o trzeźwość narodu

Jan Paweł II

Musimy na nowo rozpalić charyzmat apostolstwa trzeźwości

Homilia Bpa Tadeusza Bronakowskiego, Przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, wygłoszona 29 lipca 2019 r. w Miejscu Piastowym, podczas XV Narodowej Modlitwy o Trzeźwość.

query_builder 2019-07-30
Musimy na nowo rozpalić charyzmat apostolstwa trzeźwości

Ekscelencjo, Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie Adamie!
Zacni Przedstawiciele Władz Parlamentarnych, Państwowych i Samorządowych!
Drodzy Telewidzowie Telewizji Trwam!
Słuchacze Radia Maryja i Radia Fara!
Czcigodni Bracia w Chrystusowym Kapłaństwie!
Siostry Zakonne!
Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia zgromadzeni na modlitwie o trzeźwość Narodu w Miejscu Piastowym!

Od wielu lat w ostatni poniedziałek lipca do Miejsca Piastowego przybywają z różnych stron Polski pielgrzymi, aby za wstawiennictwem bł. ks. Bronisława Markiewicza, prosić Boga o trzeźwość naszego narodu. I dzisiaj jesteśmy tutaj, w tym niezwykle ważnym dla apostolstwa trzeźwości sanktuarium, aby z wiarą i ufnością oddać Bogu wszystkie trudne problemy naszego życia indywidualnego, społecznego i narodowego. Jak zawsze, tak i dzisiaj, centrum naszego spotkania stanowi Eucharystia, której patron tego miejsca był wielkim czcicielem. Ks. Markiewicz pisał, że Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie zasługuje na cześć najgłębszą i na uwielbienie największe, bo jest Stworzycielem, Panem i Zbawcą naszym, bo umiłował nas miłością najtkliwszą i nieskończoną. Miał też głębokie przekonanie, że nie zbuduje się żadnej wspólnoty chrześcijańskiej, jeżeli nie będzie ona zakorzeniona w celebracji Najświętszej Eucharystii.
Umiłowani!
Pragniemy, jak najlepiej przeżyć tę Mszę świętą, aby wzmocnić się wspaniałym pokarmem, jakim jest Słowo Boże, a przede wszystkim pragniemy otworzyć się na Bożą moc, jaką daje nam Komunia święta.
Przed chwilą wysłuchaliśmy dramatycznego opisu bałwochwalstwa Izraelitów na pustyni. Lud, zniecierpliwiony długą nieobecnością Mojżesza, odwrócił się od Boga Żywego, a zwrócił swoje serce ku dziełu rąk ludzkich. Izraelici zaczęli czcić cielca odlanego ze złota. To wydarzyło się tak dawno, a przecież jest obrazem tego, czego tak mocno doświadczamy także i my – ludzie XXI wieku. Można powiedzieć, że dziś jeszcze głośniej słychać pieśni pochwalne śpiewane na cześć różnorakich bożków na różnych marszach i podczas libacji alkoholowych. Wydaje się, że coraz bardziej rośnie krąg wrogów prawdziwego Boga i szybciej wiruje krąg tańczących wokół cielca bałwochwalców, a coraz mniej jest tych, którzy wierni są Bożym przykazaniom wyrytym nie tylko na kamiennych tablicach, lecz i w naszych sercach. Czy w tej sytuacji możemy mówić o nadziei na zwycięstwo dobra nad złem, wierności Bogu Żywemu nad bałwochwalstwem?
O nadziei mówi nam dzisiejsza Ewangelia. Chrystus opowiada nam dwie przypowieści o królestwie Bożym. Mówi, że jest ono podobne do maleńkiego ziarnka gorczycy, z którego wyrasta wielkie drzewo. Królestwo Boże porównuje też do niewielkiej ilości zaczynu, który sprawia, że rozrasta się ciasto na chleb.
Te dwa porównania mają nam uświadomić, że Królestwo Boże nie pojawi się na ziemi nagle. Nie nadejdzie w jakiś gwałtowny sposób. Wręcz przeciwnie – Królestwo Boże już trwa. Już istnieje i wzrasta, tak jak ziarnko gorczycy. Królestwo Boże przenika wszystko, tak jak zaczyn.
W tym wzrastaniu Królestwa Bożego każdy z nas może i powinien wziąć udział. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za budowanie królestwa dobra, miłości, sprawiedliwości i prawdy. Aby wziąć udział w tym dziele musimy przede wszystkim otworzyć się na Chrystusa. Musimy złączyć z Nim nasze życie.
Siostry i bracia!
Dziś z wielką odwagą trzeba rozpocząć „bezkrwawy bój” o ludzkie dusze. To właśnie bł. ks. Markiewicz mówił, że Bóg żąda od nas walki w duchu Chrystusowym i w duchu Jego świętych. W sytuacji tak wielkiego zniewolenia naszego narodu, zwłaszcza pijaństwem, w sytuacji, kiedy alkohol stał się złotym cielcem, któremu tak wielu naszych rodaków oddaje cześć, musimy na nowo rozpalić w sobie charyzmat apostolstwa trzeźwości. Jest to charyzmat oparty na miłości Boga i bliźnich, na walce o prawdziwą wolność człowieka, o jego godność i życie wieczne.
Walka ta nie należy do łatwych. Do tego dochodzą inne współczesne zagrożenia czyhające na dzieci i młodzież. Co dzisiaj robiłby bł. ks. Bronisław? Wzywałby tak jak kiedyś do obrony dzieci i młodzieży. Ta obrona, to walka z mocami ciemności, które nakładają na zniewolonych straszliwe kajdany. To walka ze złem, które można nazwać systemowym, bo wykorzystuje różne struktury, układy społeczne i polityczne po to, aby pogrążyć w niewoli jak największą liczbę ludzi, najczęściej dla zysku. Jest to bezwzględny system czynienia z ludzi niewolników, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew instynktowi samozachowawczemu, wbrew wartościom właściwym dla ludzi wolnych, nabywają niszczące ich życie produkty czy niewłaściwie korzystają z różnych osiągnięć technicznych.
Dlaczego ostatnio w tylu miastach w marszach zaatakowano hasłami i wyzwiskami rodziny, zaatakowano Kościół? Dlatego, gdyż są to wspólnoty formujące ludzi wolnych, wskazujące na Boże prawa, jako fundament życia.
W wojnie cywilizacyjnej, która się toczy, niestety, wielu naszych rodaków staje po stronie wrogów Chrystusa i tym samym wrogów człowieka. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tej tragicznej sytuacji. Dzieje się tak wtedy, kiedy z ignorancją, lekkomyślnością czy obojętnością podchodzą do problemów zniewoleń, tak powszechnych w naszej Ojczyźnie. Myślę tutaj również o tych wszystkich, którzy wyśmiewają inicjatywy abstynenckie i trzeźwościowe. O tych, którzy uzasadnione naukowo konieczne ograniczenia w dostępie do alkoholu, traktują jako atak na wolność obywateli. Którzy kultywują rożne zwyczaje pijackie, powielają stereotypy na temat alkoholu. Myślę tu także o tych, którzy lękają się być abstynentami, bojąc się wyśmiania, niezrozumienia, którzy mając świadomość zagrożeń nie robią nic, aby przeciwstawić się złu.
Są w naszym narodzie i tacy, którzy z racji pełnionych ważnych społecznie funkcji, powinni troszczyć się o trzeźwość, ale sami dają zły przykład upijając się czy też promując pijaństwo w przestrzeni publicznej. Są tacy, którzy ulegają wpływom lobby alkoholowego i nie bacząc na dobro Polaków wprowadzają „za judaszowe srebrniki” akty prawne służące biznesowi, a nie narodowi polskiemu.
Są tacy liderzy w naszym kraju, którzy kłamią na temat działania apostolstwa trzeźwości publicznie twierdząc, że chcemy w Polsce prohibicji. Mówią tak, aby przestraszyć ludzi, ugrać jakiś interes polityczny i źle nastawić do naszych słusznych postulatów ograniczenia dostępności alkoholu i zakazu jego reklamy. Czy naprawdę chcemy takich liderów, takich nieodpowiedzialnych polityków, którzy kpią z troski o trzeźwość?
Moi drodzy!
Musimy dzisiaj jasno powiedzieć, że wielką odpowiedzialność za tragiczną sytuację w naszym narodzie ponoszą również ludzie pracujący w mediach. To właśnie większość środków społecznego przekazu, które przecież tak mocno wpływają na naszą świadomość, prowadzi nieustanne kampanie reklamujące alkohol. W reklamach, które zachęcają do kupna piwa widzimy roześmianych ludzi, którzy cieszą się pełnią życia. Pojawiają się w nich również hasła mówiące o tzw. radości i wolności. Reklamy te nie pokazują jednak zapłakanych oczu przerażonych dzieci, które widzą pijanych rodziców. Reklamy nie obrazują dramatu rozbitych rodzin, złamanych karier i osobistych tragedii, wypadków na drogach spowodowanych piciem alkoholu. Nie pokazują skutków zniewolenia przez nałóg, upodlenia przez niewolę pijaństwa.
Tak wielu Polaków ulega tym medialnym kłamstwom. Dodajmy – młodych Polaków, bo to oni są najważniejszą grupą, do której adresowana jest reklama alkoholu. Czy tylko winni są producenci i sprzedawcy alkoholu, którzy nie żałują pieniędzy na reklamę produktów dających im niewyobrażalne zyski? Czy nasze polskie media nie mogą być wolne od reklam? Przecież kilka lat temu podnoszono postulat takiego wzrostu poziomu finansowania mediów publicznych, aby można było znacznie ograniczyć emisję reklam w TVP. Mówiono o zdjęciu z mediów publicznych "komercyjnej klątwy" po to, aby zwiększyć liczbę godzin programu poświęconego kulturze wysokiej, edukacji historycznej i pogłębionej debacie publicznej. Dlaczego o tym się zapomina? Musimy mieć świadomość, że rozpijaniu Polaków są winni także ci, którzy stawiają na placach bilbordy, organizują imprezy sponsorowane przez browary. O nich można powiedzieć tak samo, jak kiedyś powiedział błogosławiony ks. Bronisław odnośnie ojców rodzin, że są to zdrajcy i nieprzyjaciele swoich dzieci i narodu.
Reklama alkoholu jest szkołą rozpijania Narodu. To ona w dużej mierze wychowuje ucząc pijackich postaw i przekonań. Nie bójmy się tego nazwać zbrodnią na polskich dzieciach i na młodzieży, a więc na przyszłości naszej Ojczyzny. Reklama alkoholu, trzeba to jasno podkreślić, zniszczyła już jedno pokolenie Polaków. Znacznie pogłębiła mentalność proalkoholową traktującą alkohol jak bożka. Na co zatem czekamy? Czy na zniszczenie kolejnego pokolenia? Czy kolejnych pokoleń?

Siostry i bracia!
Obecny rok w Apostolstwie Trzeźwości przeżywamy pod hasłem „Młodzi trzeźwi i wolni”. Pragniemy czynić wszystko, aby młodych ludzi uchronić od zgubnych nałogów. Dobrze wiemy, że nie tylko alkohol nakłada kajdany na młodzież, a nawet na małe dzieci. Bardzo duża jest także skala innych zniewoleń, jak palenie tytoniu, używanie narkotyków i innych środków psychoaktywnych, nadaktywność w mediach społecznościowych. Młodzi ludzie stają się ofiarami nieuprawnionej i nieodpowiedniej do wieku edukacji seksualnej. Nie może być na to naszej zgody. Dzieci musimy obronić przed zniszczeniem ich dzieciństwa, przed utratą wrodzonej wstydliwości i właściwego ich rozwoju. Nie może być też naszej zgody na pornografię w Internecie. To wszystko sprawia, że dzieci i młodzież, mogą stać się jak towar do wzięcia i handlu. Tutaj także państwo, władza musi wprowadzić bariery w Internecie i ścigać deprawatorów. Tak jak zdemoralizowanym dorosłym zależy, żeby wychować sobie takich jak oni towarzyszy, tak biznes od hazardu, produkuje gry wprowadzające młodych w hazard i wpływające destrukcyjnie na osobowość. Ostatnio może nie jest tak głośno o działalności sekt, które stosują techniki manipulacyjne, ale nadal przed sektami należy chronić dzieci. Dziś dostrzegamy podobne zjawisko do sekt, bo też wykorzystujące manipulację, stosowaną przez różne grupy propagujące szkodliwe hasła bez podstaw naukowych i odniesień do faktów. Wśród chrześcijan zawsze stosowano zasadę miłości bliźniego, nigdy nikim nie pogardzano, więc skąd ten krzyk na ulicach i nienawiść do ludzi Kościoła i zdrowej rodziny, do instytucji pragnących pokoju? Pamiętamy przecież, jak komunistom przeszkadzała zdrowa rodzina, jak przeszkadzał Kościół, bo jedynie tam było wolne i zdroworozsądkowe myślenie. Manipulacja społeczna i ideologizacja w przestrzeni publicznej, która godzi w podstawowe prawa i występuje przeciw istniejącemu porządkowi prawnemu, powinna być zakazana, a instytucje prorodzinne i narodowotwórcze powinny być wspierane przez państwo.
Wiele zamętu pojawiło się w naszym narodzie. Wydaje się, że zło odniesie triumf. Nie tak jednak będzie! Mamy świętych, mamy obrońców w niebie, mamy Matkę Bożą, która jest Królową Polski. Tak jak w 1920 roku dokonał się cud nad Wisłą, tak musi dokonać się kolejny cud, na który liczą także rodziny innych narodów. Musimy być jednak mocni w Duchu Świętym, a nie letni i obojętni.
Moi Drodzy!
Dwa lata temu odbył się Narodowy Kongres Trzeźwości. Było to wielkie wydarzenie o wymiarze historycznym. Jego owocem jest Narodowy Program Trzeźwości, który został proklamowany w roku jubileuszu stulecia odzyskania niepodległości przez naszą Ojczyznę.
W Narodowym Programie Trzeźwości podkreślono, na podstawie obserwacji i badań, że „państwo zbyt często sprzyjało partykularnym celom biznesu alkoholowego, a nie osiąganiu trzeźwości w społeczeństwie polskim”. Rygory, co do liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu, zostały rozluźnione, dopuszczono także reklamę piwa, a stacje paliw stały się dilerami alkoholu przez całą dobę, jak niegdyś meliny. A przecież obowiązkiem Państwa jest taka regulacja rynku alkoholowego, za pomocą cen i polityki fiskalnej oraz punktów sprzedaży, aby powstały warunki sprzyjające trzeźwości wszystkich obywateli, a zwłaszcza dzieci i młodzieży. Dlaczego więc wszelkie uzasadnione próby ograniczenia dostępności fizycznej, ekonomicznej i kulturowej napojów alkoholowych traktowane są przez wielu jak dziwaczne pomysły i zamach na podstawowe wolności obywatelskie? Czy naprawdę ci, którzy podważają ten udowodniony naukowo wymóg ograniczenia, nie wiedzą, że nietrzeźwość tak dużej liczby społeczeństwa zagraża wszystkim istotnym celom narodowego rozwoju, w tym gospodarczym i modernizacyjnym? Czy nie zdają sobie sprawy, że są to realne zagrożenia suwerenności?
Wejście na drogę trzeźwości narodu to nie tylko konieczna zmiana dla podtrzymania bytu narodowego, to najlepsza inwestycja w gospodarkę bez zaciągania kredytów. Gdyż dziś 1 złotówka dochodu z alkoholu wpływająca do budżetu, oznacza 3-4 złote strat w tym samym budżecie.
Nietrzeźwość obywateli chwieje budżetem państwa i prowadzi do obstrukcji we wszystkich gałęziach gospodarki. Panowie Ekonomiści czy naprawdę o tym nie wiecie? Odpowiedzialni za finanse państwa muszą być tego świadomi. Dlaczego więc istnieje zmowa milczenia? Dlaczego powtarzane są kłamliwe opinie, że na alkoholu budżet dobrze zarabia? Dlaczego wielu skorumpowanych i tchórzliwych samorządowców nie podejmuje żadnych pozytywnych działań, a jedynie bezkarne decyzje rozpijające naród? Każde zwiększenie liczby punktów sprzedaży jest zbrodnią na żywym organizmie miasta czy miejscowości.
Aby Narodowy Program Trzeźwości osiągnął założone cele i stał się ratunkiem dla pogrążonego w nałogach narodu, potrzeba wysiłku wielu osób, w tym parlamentarzystów, urzędników państwowych i samorządowych.
Niedługo przed swoją śmiercią Kardynał Stefan Wyszyński, który sprawę troski o trzeźwość uważał za jedną z najbardziej istotnych, powiedział: „Lepiej, jeżeli z buraka powstanie cukier, a ze zboża chleb aniżeli wódka czy spirytus. Ma on swoje przeznaczenie w przemyśle, ale nie w człowieku” (Wąchock, 7 października 1979). Ten wielki mąż stanu wiedział, jak istotną sprawą, o znaczeniu narodowym, jest właściwa polityka gospodarcza w dziedzinie produkcji i handlu napojami alkoholowymi.
Dobrze wiemy, że napoje alkoholowe to nie jest zwykły towar, że alkohol etylowy zawarty w piwie, winie i w wódce, jest destrukcyjną substancją psychoaktywną. Jest narkotykiem tak groźnym, bo sprzedawanym legalnie.
Umiłowani apostołowie trzeźwości!
Przed nami sierpień – miesiąc abstynencji. Miesiąc dobrowolnego daru składanego w intencji powstania z nałogów tak wielu naszych sióstr i braci. To także czas wspaniałego świadectwa, że alkohol nie jest wcale potrzebny do życia. On nie zapewnia ani szczęścia, ani prawdziwej przyjaźni, ani nie daje radości i nie spełnia ludzkich pragnień i marzeń.
Pozwólcie, że podzielę się swoim osobistym świadectwem pełnej, dobrowolnej abstynencji od zawsze, od dzieciństwa. Jestem abstynentem z wyboru, bo wiem, jak wspaniałym fundamentem życia w zjednoczeniu z Chrystusem jest ten dar. Jestem głęboko przekonany, że właśnie dobrowolna abstynencja czyni wrażliwym serce człowieka na dramat bliźnich pogrążonych w nałogach. Ona nie sprawia, że człowiek czuje się lepszy od innych, czy tych, którzy zachowują umiar w piciu, czy tych, którzy są zniewoleni. Dobrowolna abstynencja sprawia, że ma się więcej sił i odwagi na walkę o wolność swoją i bliźnich.
Dlatego dzisiaj w Miejscu Piastowym, przywołując wstawiennictwa Najświętszej Maryi Panny, Świętego Michała Archanioła i bł. ks. Bronisława Markiewicza, proszę wszystkich, aby w sierpniu ofiarnym sercem złożyli dar dobrowolnej abstynencji od alkoholu. Ufam, że dla wielu z tych, którzy się na to zdecydują, którzy doświadczą błogosławieństwa tej drogi, abstynencja od alkoholu stanie się stylem życia.
Pragnę was prosić o jeszcze jedną ważną sprawę, gdyż przed nami czas ważnych wyborów. Bądźmy odpowiedzialni za naszą Ojczyznę. Wybierajmy do publicznej służby osoby, które zachowują cnotę trzeźwości i które dokładają wszelkich starań, aby nasz naród był zdrowy moralnie. Sprawdzajmy programy, pytajmy kandydatów o sprawy trzeźwości. To nasz obywatelski, patriotyczny obowiązek.
Na koniec pragnę serdecznie podziękować braciom kapłanom, którzy troszczą się o sprawy trzeźwości narodu. Wielu z nich zachowuje całkowitą abstynencję od alkoholu. Kardynał Wyszyński mówił, że bez kapłanów abstynentów nie będzie trzeźwej Polski. Wielu poświęca się służbie uzależnionym. Dziękuję braciom i siostrom zakonnym, którzy w swojej pracy apostolskiej dają dobre świadectwo pielęgnowania cnoty trzeźwości.
Dziękuję gospodarzom tego Sanktuarium, Ojcu Generałowi, Ojcom i braciom Michalitom, którzy tak gorliwie kontynuują posługę bł. ks. Bronisława Markiewicza.
Dziękuję Ks. Arcybiskupowi Adamowi, że zawsze jest z nami.
Dziękuję rodzicom, którzy troszczą się o to, aby w ich domu nie było alkoholu, aby 24 godziny na dobę być trzeźwymi. Rodzino! Chroń dzieci i młodzież miłością. To jest najważniejszy, największy czynnik chroniący, by wychować ludzi wolnych. Nie możemy o tym zapomnieć.
Dziękuję wszystkim odpowiedzialnym nauczycielom, wychowawcom, dla których wychowanie w trzeźwości młodego pokolenia jest po prostu normą.
Dziękuję młodym, którzy zachowują abstynencję od alkoholu i dają dobre świadectwo życia wolnego i trzeźwego.
Dziękuję z całego serca mediom katolickim, zwłaszcza Radiu Maryja i Telewizji Trwam, Radiu Fara, że tak wytrwale propagują trzeźwość i wiernie towarzyszą apostolskim inicjatywom trzeźwościowym Kościoła.
Dziękuję wam, drodzy uczestnicy XV Ogólnopolskiej Modlitwy o Trzeźwość Narodu za obecność, za modlitwy, za wspaniałe świadectwo trzeźwości, za łączenie się z nami przez media.
Niech nam dzisiaj, a także w sierpniowe dni miesiąca abstynencji, miesiąca wielkich świąt Maryjnych i rocznic patriotycznych, towarzyszą słowa bł. ks. Markiewicza: „ten najlepiej czci Maryję, co Ją w cnotach naśladuje”.
„Polska albo będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale”.
Maryjo, nasza Matko i Królowo, pozwól nam być wiernymi Twoimi czcicielami. Bądź z nami na naszej drodze ku trzeźwości Narodu, Narodu, który jest Twoją własnością.
Bł. ks. Bronisławie Markiewiczu, wzorze wszystkich apostołów trzeźwości, módl się za nami. Amen.

Zobacz także: